Wspierająca Szkoła

Budujemy wspierające otoczenie dla młodych osób w kryzysie psychicznym. Bądź Wspierającą Szkołą dla swoich uczniów!

O programie

Światowy Tydzień Jaskry

Badania przesiewowe w kierunku  jaskry pozwalają wykryć chorobę zanim zniszczy wzrok. – Jeśli pacjent z jaskrą rozpocznie wcześnie leczenie, do końca życia może dobrze widzieć – podkreślała prof. Marta Misiuk- Hojło  podczas konferencji zorganizowanej z okazji Światowego Tygodnia Jaskry, który w br. przypada na 12–18 marca. 

W ramach VII edycji akcji Polskiego Towarzystwa Okulistycznego „Polscy Okuliści Kontra Jaskra” pod hasłem „Polsko, nie ślepnij!” w dniach 12–18 marca br. osoby, które przynajmniej rok nie kontrolowały wzroku będą mogły bez skierowania poddać się bezpłatnym badaniom w tym kierunku. W akcję zaangażowało się 65 gabinetów w 36 miastach. Najdogodniejszą dla siebie placówkę można odnaleźć na stronie: https://www.tydzienjaskry.pl/lista-gabinetow

 

Jaskra niszczy wzrok nie dając objawów


Prof. Bożena Romanowska-Dixon, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego przypomniała, że jaskra jest główną przyczyną ślepoty w krajach rozwiniętych. WHO uznała ją za chorobę społeczną. Szacuje się, że w Polsce na jaskrę choruje 800 tys. osób, ale jedynie połowa z nich jest zdiagnozowana.

Niestety w 70% jaskra wykrywana jest zbyt późno, aby pacjent mógł zachować dobre widzenie. - Zasadniczym problemem jest nieświadomość tej choroby, bo długo nie daje ona żadnych objawów. Gdy pacjent zauważy, że źle widzi, nerw wzrokowy jest już uszkodzony w 60%. Dlatego tak ważne są badania przesiewowe - zaznaczyła prof. Bożena Romanowska-Dixon.

Wyjaśniała, że nerw wzrokowy przekazuje bodźce do mózgu. – A widzimy mózgiem, oko dostarcza tylko bodźców. Tarcza nerwu wzrokowego jest bardzo wrażliwa na niedokrwienie, a podwyższone ciśnienie śródgałkowe zaburza ukrwienie tego nerwu – tłumaczyła.

 

Czynniki ryzyka jaskry


Prof. Bożena Romanowska-Dixon zwróciła uwagę, że jaskra jest chorobą dziedziczną. Jeśli występowała u kogoś z członków najbliższej rodziny, ryzyko zachorowania wzrasta ośmiokrotnie. Czynniki sprzyjające rozwojowi choroby to także podwyższony poziom ciśnienia wewnątrzgałkowego, wiek, niskie ciśnienie tętnicze krwi, krótkowzroczność, przewlekłe schorzenia, takie jak miażdżyca i cukrzyca, oraz życie w ciągłym stresie i migrenowe bóle głowy. Istnieje przekonanie, że jaskra to choroba osób starszych, tymczasem - choć ryzyko jej wystąpienia rośnie wraz z wiekiem - istnieje także postać wrodzona, dziecięca, młodzieńcza czy wtórna, wynikająca z przebiegu innych chorób oczu. Znaczna część osób, w tym młodych, przez długi czas pozostaje jednak nieświadoma rozwoju tego schorzenia. - 60% przypadków jaskry jest wykrywanych przypadkowo przy okresowej kontroli wzroku – poinformowała prof. Bożena Romanowska-Dixon.


Jaskrę trzeba leczyć


Prof. Bożena Romanowska-Dixon zaznaczyła, że na większość czynników ryzyka jaskry nie mamy wpływu. Ale dzięki lekom, możemy wpływać na ciśnienie śródgałkowe. Lekarz musi je ocenić i dostosować skuteczne leczenie do pacjenta. W jaskrze wczesnej wystarczy 20% redukcji ciśnienia – zaznaczyła. Dodała, że u pacjentów źle tolerujących krople do oczu, stosuje się takie bez konserwantów, które są dobrze tolerowane. Jeśli farmakoterapia okazuje się niewystarczająca, włącza się leczenie laserowe i interwencję chirurgiczną. Prof. Jacek P. Szaflik, przewodniczący Sekcji Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego mówił o wielu zabiegach laserowych, które pozwalają na personalizację leczenia z małą liczbą powikłań. Prof. Ewa Mrukwa–Kominek, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Okulistycznego dodała, że jeśli zabiegi laserowe nie przynoszą efektu, wykonywana jest operacja chirurgiczna.


Pacjenci nie przestrzegają zaleceń lekarskich


Prof. Iwona Grabska–Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego poinformowała, że duży odsetek pacjentów niewłaściwie stosuje leki. - Krople wpuszczają do oka przed wizytą u okulisty. Lekarz jest zadowolony, że dobrze dobrał leczenie, a pacjent po wyjściu z gabinetu nie stosuje leków. Badania pokazują, że połowa chorych zaprzestaje terapii, a 70% nie przestrzega godzin podawania leków. 20% pacjentów wykupuje lek tylko raz – wymieniała.  

Podkreślała znaczenie edukacji pacjentów, zwłaszcza, że ci już niedowidzący mogą mieć problem z podawaniem sobie kropel do oczu.  


Nie mamy wyjścia


Prof. Dariusz Kęcik, kierownik Kliniki Okulistyki UCK WUM zwrócił uwagę, że ze względu na wydłużenie się życia jaskra będzie towarzyszyć chorym nawet 40 lat. - Europa nie ma więc wyjścia. Musi prowadzić badania przesiewowe i wyłapywać pacjentów w początkowych stadiach jaskry. Leczenie wczesnej fazy choroby nie jest zbyt kosztowne, ale operacja to koszt od 5 do 15 tys. zł na jedno oko. Systemowi opłaca się więc wczesne leczenie jaskry, bo jest tańsze – podkreślił.

 

Specjaliści zgodnie uznali, że zarówno edukacja, wiedza na temat choroby, badania przesiewowe oraz wdrożona wcześnie terapia i przestrzeganie zaleceń lekarskich to najważniejsze elementy walki z jaskrą.


Opracowała Halina Pilonis