Prof. Dominiak: dzieci z nadwagą i otyłością są znacznie bardziej narażone na próchnicę zębów

Na próchnicę zębów bardziej narażone są dzieci z nadwagą i otyłością - alarmowała w piątek prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego prof. Marzena Dominiak. Zaznaczyła, że schorzenie to jest wciąż u nas powszechne.

Specjalistka mówiła o tym podczas XXIII Ogólnopolskiej Konferencji "Polka w Europie", która trwała do 21 września. Odbyła się ona pod hasłem "Medycyna 2024 - leczyć bezpiecznie i efektywnie!".

Jednym z głównych tematów obrad były nadwaga i otyłość oraz choroby z nimi związane. Dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu dr hab. Łukasz Rypicz powiedział, że w 2035 r. na świecie będą 4 mld ludzi z nadwagą i otyłością.

"Z prognoz dla Polski wynika, że do tego czasu ponad 35 proc. dorosłych mężczyzn i ponad 25 proc. kobiet będzie chorych na otyłość" - ostrzegał. Dodał, że w 2023 r. refundacja leczenia skutków choroby otyłościowej wyniosła w naszym kraju co najmniej 3,8 mld zł.

Eksperci podkreślili, że jednym z głównych tego powodów jest nieprawidłowa dieta, w tym nadmierne spożycie cukrów pochodzących z przekąsek, przetworzonej żywności i napojów słodzonych. Skutkiem jest wzrost masy ciała oraz rozwój chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy, nowotworów oraz schorzeń jamy ustnej.

"Dzieci z nadwagą i otyłością są znacznie bardziej narażone na próchnicę zębów" - stwierdziła prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego prof. Marzena Dominiak. Dodała, że jeśli chodzi o osoby dorosłe, to nie osiągnięto jeszcze konsensusu naukowego, ale wiele badań wskazuje, że otyłość również u nich pogorsza zdrowie jamy ustnej.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na choroby jamy ustnej cierpi na świecie 3,5 mld osób. Schorzenia te występują częściej aniżeli migrena (ponad 1 mld chorych), cukrzyca (549 mln) oraz astma (334 mln).

Spośród wszystkich chorób jamy ustnej nieleczona próchnica zębów występuje najczęściej. "Liczba zachorowań na nią sięga 2 mld, a w zębach mlecznych - 510 mln" - zaznaczyła specjalistka. Ciężkie zapalenie przyzębia dotyka 743 mln ludzi.

Z badań przedstawionych podczas konferencji wynika, że aktywna próchnica występuje w Polsce u zdecydowanej większości dzieci do 12. roku życia, głównie u chłopców. Cierpią na nią w zasadzie wszystkie dzieci do drugiego roku życia oraz te w wieku dwunastu lat. W grupach wiekowych od 3. do 11. roku próchnica zębów występuje u co najmniej 60 proc. dzieci.

Głównym tego powodem jest nieprawidłowa dieta, w tym spożywanie słodyczy i słodzonych napojów. W sondażu przeprowadzonym w ramach kampanii "Rozdajemy uśmiechy na zdrowia" aż 78 proc. rodziców przyznało, że ich dzieci spożywają słodycze.

"Częste spożywanie cukru we wczesnym dzieciństwie w wieku 1,5-3 lat jest główną przyczyną zwiększonej kolonizacji jamy ustnej przez bakterie S. mutans" - ostrzegała prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego. Bakterie te, podobnie jak mikroby L. acidophilus, są główną przyczyną powstawania próchnicy zębów.

Według przedstawionych podczas konferencji danych Ministerstwa Zdrowia, opublikowanych w ramach kampanii "Polska Mówi", aż 48 proc. dzieci do 12. roku życia jest niezadowolonych z wyglądu swych zębów, a około 9 proc. z tego powodu unika nawet uśmiechów.

Prof. Dominiak zwróciła uwagę, że nadwaga i otyłość sprzyjają nie tylko stłuszczeniu wątroby, ale również stłuszczeniu szpiku kostnego. "Kość jest po prostu zastępowana przez tłuszcz" - zaznaczyła.

Według specjalistki na wysoki poziom cholesterolu może wskazywać zagięcie płatka ucha. "Jest ono skorelowane z poziomem cholesterolu i ryzykiem choroby wieńcowej, ale wykazano korelację także z innymi chorobami i czynnikami ryzyka, takimi jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, udar mózgu, zespół metaboliczny, choroba tętnic obwodowych, grubość błony środkowej tętnicy szyjnej, otyłość, stres i spożywanie alkoholu" - tłumaczyła.

Jej zdaniem leczenie nadwagi i otyłości musi być kompleksowe i prowadzone pod opieką specjalistów. Kluczowe znaczenie mają zmiana stylu życia, w tym zmiana diety, a także zmiany behawioralne (nawyków i zachowań). Jednak metody te stosowane samodzielnie jedynie u mniejszości osób zapewniają znaczną i trwałą odpowiedź - przekonywała prof. Marzena Dominiak. (PAP)

Zbigniew Wojtasiński

zbw/ bar/